niedawno za oknem widać było śnieg. Dzisiaj już go nie widać, ale postanowiłyśmy przybliżyć wam ten temat, byście wiedzieli, jak on właściwie powstaje.
By powstała
pojedyncza śnieżynka musi nastąpić pewien bieg
wydarzeń.
Potrzebna będzie woda, niska temperatura i coś jeszcze.
Potrzebna będzie woda, niska temperatura i coś jeszcze.
W naszym przypadku
wodą będzie para wodna, która znajduje się w powietrzu i unosi
się wraz z nim wysoko do góry.
Im wyżej od ziemi tym niższa temperatura, zatem zimą będzie ona jeszcze niższa.
Im wyżej od ziemi tym niższa temperatura, zatem zimą będzie ona jeszcze niższa.
Razem z parą wodną
unosi się wspomniane powyżej „coś jeszcze” i w tym wypadku
jest to maleńka drobina kurzu bądź pyłku (np. z kwiatka).
Połączenie tych
wszystkich trzech składników powoduje, że w wyniku mrozu, do
drobinki kurzu przyklejają się zmrożone drobinki pary wodnej,
zwiększając jej rozmiar, aż będzie na tyle ciężka, że spadnie na ziemię w postaci płatka śniegu.
Naukowcy
uważają, że mało prawdopodobne jest, by istniały we
Wszechświecie dwie takie same rzeczy,
w przypadku płatków śniegu również tak twierdzą. Tłumaczą to tym, że na powierzchni śnieżynek znajduje się cienka warstwa wody, która w zależności od temperatury i wilgotności przybiera różne kształty
– w wyższych temperaturach boki kryształków szybciej rosną niż dół i góra, co sprawia, że płatki wyglądają jak paleta. Natomiast w niższych temperaturach ich kształty są bardziej zwarte – formą przypominają graniastosłupy lub cieniutkie igły.
w przypadku płatków śniegu również tak twierdzą. Tłumaczą to tym, że na powierzchni śnieżynek znajduje się cienka warstwa wody, która w zależności od temperatury i wilgotności przybiera różne kształty
– w wyższych temperaturach boki kryształków szybciej rosną niż dół i góra, co sprawia, że płatki wyglądają jak paleta. Natomiast w niższych temperaturach ich kształty są bardziej zwarte – formą przypominają graniastosłupy lub cieniutkie igły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz